Pisia Gągolina w zimowej szacie koło Zboisk |
Każdy, kto pierwszy raz usłyszy tę nazwę, mimowolnie się uśmiecha. Właśnie, skąd taka "wesoła" nazwa?
Człon "Pisia" pochodzi od słowiańskiego rdzenia "pis" oznaczającego płynącą wodę. Ten sam rdzeń odnajdziemy w nazwie znacznie bardziej znanej rzeki "Pisa" oraz miejscowości "Pisz" na Mazurach.
A Gągolina? To od kaczek gągołów, które kiedyś miały pospolicie występować nad Pisią. Są one ciekawe z tego względu, ze nie gnieżdżą się, jak na kaczki przystało, w przybrzeżnych trzcinowiskach, lecz w dziuplach drzew. A młode - już pierwszego dnia prosto z takiej dziupli zeskakują na ziemię, a następnie wędrują do wody, często nawet około kilometra! Ale, niestety, dawno nikt gągoła nad Gągoliną nie widział. Są za to krzyżówki, czernice, i czasem nurogęsi, które również ostatnio zalicza się do kaczek.
Oczywiście, łyski, które niektórzy też nazywają kaczkami (chociaż one mają tyle samo wspólnego z kaczkami, co z tankowcami - tyle, ze pływają po wodzie). I, oczywiście łabędzie. I sporo innej wodno-błotnej drobnicy i nie tylko, o czym jeszcze pewnie będę miał okazję wspomnieć.
Łyska |
Łyski się ganiają po stawie rybnym na Pisi |
Pisia Gągolina ma swoje źródła na północnej części Wysoczyzny Rawskiej, niedaleko miejscowości Zimna Woda i płynie ogółnie na północ.
Pisia Gągolina w Zbiroży (około 3 km od źródeł) |
Charakterystyczną cechą tej rzeki jest spora ilość sztucznych zbiorników wodnych, jakie na niej zbudowano. Są to głównie stawy rybne lub byłe stawy rybne. Między źródłami a Żyrardowem wody Gągoliny zasilają osiem kompleksów takich stawów.
W rejonie, w którym otwartych zbiorników wodnych jest jak na lekarstwo - jest to nie lada atrakcja...
Większy ze Zbiorników św. Anny w Zbiroży. |
Oczywiście, że się uśmiechnęłam na tę Pisię Gągolinkę, czy jak tam;) Od razu niestety na angielski przetłumaczyłam. Dobrze, że jednak szybko wyjaśniłeś pochodzenie nazwy, bo dalsze moje myślenie mogłoby zboczyć, tym razem na polityczne tory... Pouczający wpis, z zabawnymi akcentami, lecz co mnie jeszcze rozbawiło nie powiem, bo wyrzucisz ten komentarz i komentatorkę hen daleko :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna relacja, zaciekawiła. Czy znane są jakieś pozycje książkowe na temat tej rzeki?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja się nie spotkałem. Sporo na ten temat pisze L. Herz w przewodniku "Grodzisk Mazowiecki i okolice" gdzieś z lat 70. Są też internetowi szperacze, którzy wynajdują różne ciekawe historie związane z Pisią, np. sprawę zabójstwa T. Tatara czy historię kolejki radziejowickiej.
UsuńPozdrawiam również