wtorek, 11 lutego 2014

Dusiołek wójta Komonieckiego

Dziś, aby nie było monotematycznie, przeniesiemy się na chwilę z Mazowsza w góry. Będzie wodospad o intrygującej nazwie oraz jaskinia, do której niełatwo trafić i której mało kto by się tu spodziewał.
Grota Komonieckiego

Jaskinia ta, nazywana Jaskinią, czy też Grotą Komonieckiego, znajduje się w Beskidzie Małym w masywie Łamanej Skały, na jej południowych zboczach - nieco powyżej miejscowości Las. Miejsce, jak na jaskinię, nietypowe, bo...
Ale, po kolei. Najpierw w kwestii nazwy - kto to był ten Komoniecki?
Grota Komonieckiego w lipcu
Andrzej Komoniecki, żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku, był wójtem Żywiecczyzny. Sprawował swój urząd przez 41 lat, gdyż w tamtych czasach urząd wójta był dożywotni. O ile jednak dziś wójt kojarzy nam się, głównie za sprawą doniesień prasowych, z urzędasem który tylko pierdzi w stołek siedzi i nic nie robi, co najwyżej umila sobie czas jakimiś korupcjami i seksaferami - Komoniecki, oprócz pełnienia swojej funkcji, pracował, powiedzielibyśmy dziś, naukowo. Zebrał ogromną ilość informacji - niekoniecznie prawdziwych - na temat swojego regionu i spisał na ich podstawie monumentalne dzieło Chronografia albo dziejopis żywiecki. Zawarł tam ogromną ilość informacji oraz legend dotyczących Żywiecczyzny - od czasów najdawniejszych do sobie współczesnych. Tak powstało nieocenione źródło informacji o regionie.
Wejście do Groty Komonieckiego
Wspomniał w nim także o jaskini, dziś nazwanej jego imieniem. Według jego opisu ...nad wsią Las jest skała wielka, co przez nią wierzchem woda idzie, a pod nią dziura jest, w której może sto statku [zwierząt hodowlanych - bydła, owiec...] wegnać i w niej tam sposobnie stanąć. Jak widać, po zdjęciach, opis prawdziwy. Ale - skąd tu jaskinia?

Szadź w Beskidzie Małym (szczyt Potrójnej)
Jaskinie na ogół nam się kojarzą z Jurą Krakowsko-Częstochowską oraz Tatrami Zachodnimi. Rzeczywiście - najwięcej jaskiń i największe znajdziemy właśnie tam, gdzie są efektem zjawisk krasowych, czyli wymywania przez wody deszczowe łatwo rozpuszczalnych składników skał. Zwykle jest to wapień, ale może też być kras gipsowy.
A Beskid Mały? Beskid Mały (jak zresztą całe Karpaty Zewnętrzne i Podhale) zbudowany jest z fliszu karpackiego, czyli ułożonych kolejno na sobie warstw piaskowców i łupków. Oba rodzaje skał są odporne na działanie wody, wiec zjawiska krasowe tu nie zachodzą. Nie znajdziemy w beskidzkich jaskiniach stalaktytów czy draperii. Jednak łupki chętnie chłoną wodę, co prowadzi do osuwisk. Efektem występowania tych osuwisk są jaskinie szczelinowe, czy też fliszowe - takie, jak Grota Komonieckiego. Ale jest ich znacznie więcej - w samym tylko Beskidzie Małym zinwentaryzowano około 50 takich jaskiń (chociaż jeszcze W. Krygowski w swoim przewodniku z roku 1977 wspominał tylko o jednej!). Nie są one na ogół zbyt długie, ale bardzo niebezpieczne - warstwa łupków, która zjechała, tworząc wejście do jaskini, może w każdym momencie pojechać dalej, zwłaszcza po intensywnych opadach. Nietrudno sobie wyobrazić, co to może oznaczać dla kogoś, kto niefrasobliwie wszedł do takiej jaskini...
Innym efektem występowania osuwiska są jeziorka osuwiskowe, o których innym razem napiszę więcej.
Od 1993 Jaskinia Komonieckiego stanowi pomnik przyrody nieożywionej.
Dusica w zimowej szacie

No, i wreszcie parę słów o tej wodzie, co to idzie wierzchem Jaskini Komonieckiego. Daje ona początek strumykowi o intrygującej nazwie Dusica. A ta Dusica, zanim spłynie w dół, do miejscowości Las - tworzy w tych leśnych dostępach wodospad, nazwany, jakże by inaczej, Dusiołkiem.

Dusiołek
Dlaczego - Dusiołek? Nie wiem. Znany jest, oczywiście, wszystkim wiersz Leśmiana o Bajdale, który miał niezbyt przyjemne spotkanie z niejakim dusiołkiem, co to pysk miał z żabia ślimaczy... Powiem jednak, że o takim stworze nie słyszałem, nie wiem zatem, czy Leśmian go sobie nie wymyślił. Istniały, owszem, w wierzeniach ludowych stwory, które podduszały śpiących w południe chłopów, ale zwano je raczej zmorami lub południcami, niż dusiołkami. No - i co to miałoby mieć wspólnego z naszym wodospadem??
Dusiołek

Jak trafić? Niełatwo. Zarówno Grota Komonieckiego, jak i Dusiołek leżą poza szlakiem znakowanym, a nawet poza jakąkolwiek drogą. To świadczy o uroku tego miejsca i przyczynia się do tego, ze okolica nie jest dokumentnie zaśmiecona. Aby utrzymać taki stan (wszak w internetach bywają ludzie różni...) - nie podaję sposobu dojścia ;-) Jeśli rozumiesz góry i potrafisz czytać mapę - znajdziesz drogę do Dusiołka. Albo znajdziesz ludzi, którzy Ci ta drogę pokażą. A jeśli ani nie znajdziesz drogi, ani nie wzbudzisz zaufania ludzi, którzy drogę znają - to znak, że (jeszcze) nie powinieneś tam się znaleźć...
Powiem tylko, że najdogodniejsze dojście prowadzi ze szczytu Łamanej Skały, na który dotrzeć można czerwonym szlakiem ze schroniska na Leskowcu lub schroniska studenckiego pod Potrójną (tam można pytać o grotę...)

1 komentarz:

  1. Pouczający post, wciągający. Przywołałeś jakieś niesamowicie odległe wspomnienie z Brzostka, jak wyciągam płytki chyba łupków ze skarpy. Nie pamiętam, gdzie to było. Pewnie jest takich miejsc masę, ale sentyment się odzywa, bo pewnie to była jakaś wycieczka z dziadkiem.
    Znajomy z Beskidu Niskiego wspominał, że u nich dusiołkami nazywa się mgły snujące się po polach.Czekam na kolejne wpisy, ciekawie piszesz.

    OdpowiedzUsuń